Archiwum maj 2004


maj 24 2004 Niepewność
Komentarze: 8


Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, [no taak..:)))]
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę; [hmm...no taaa:)]
Jednakże gdy cię długo nie oglądam
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
[and why? hm...:/]
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
[to 1?:D]

Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu
W myśli twojego odnowić obrazu; [no powiedzmy...:P]
Jednakże nieraz czuję mimo chęci,
Że on jest zawsze blisko mej pamięci.
[łooj każdemu się zdarza;)...nom, ale...hm...no zgadza się [?] ]
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
[ojjj...;] ]

Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,
Abym przed tobą szedł wylewać żale;
[hehs...no ba]
Idąc bez celu, nie pilnując drogi,
Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi;
[a jednak...:)]
I wchodząc sobie zadaję pytanie:
Co tu mię wiodło? przyjaźń czy kochanie?
[?]

Kiedy położysz rękę na me dłonie [:>]
Luba mię jakaś spokojność owionie, [heh]
[...]

Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał,
Wieszczy duch mymi ustami nie władał;
Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem,
Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem;
I zapisałem na końcu pytanie:
Co mię natchnęło? przyjaźń czy kochanie?
[fall in love]

aganio : :
maj 22 2004 Zdarzyło się ;]]
Komentarze: 2

Pewnego dnia, był to jeden z pierwszych dni w nowym
liceum, zobaczyłem chłopaka z mojej klasy wracajacego do domu.
Nazywał się Kyle. Wygladało na to, że niósł ze soba wszystkie ksiażki.
Pomyślałem sobie: "Dlaczego ktos, w piatek, miałby nieść do domu wszystkie swoje ksiażki? To musi być skończony osioł." Miałem sporo planów na ten weekend (imprezy, mecz futbolowy jutro popołudniu), więc wzruszyłem ramionami i poszedłem dalej. Kiedy szedłem zobaczyłem grupę dzieciaków biegnacych w jego stronę. Wpadli na niego, wyrwali mu z rak wszystkie książki i podstawili nogę tak, że wyladował w kurzu. Jego okulary poleciały w powietrze i zobaczyłem jak wyladowały w trawie około pięciu metrów od niego. Spojrzał w górę i  zobaczyłem bezgraniczny smutek w jego oczach. Moje serce wyrwało się ku niemu, więc podbiegłem do  niego,a kiedy czołgał się, rozgladajac się wkoło w poszukiwaniu swoich okularów, zobaczyłem w jego oczach łzy.
 
Podałem mu okulary i powiedziałem:
-Ci faceci to dupki. Powinno się im dokopać! Spojrzał na mnie i powiedział:
-Hej, dzięki! Na jego twarzy pojawił się szeroki usmiech,
jeden z tych uśmiechów wyrażających prawdziwa wdzięcznosć.
Pomogłem mu pozbierać książki i zapytałem gdzie mieszka.
Okazało się, że mieszka niedaleko mnie, więc zapytałem dlaczego nigdy  wcześniej go nie widziałem. Powiedział, że wczesniej chodził do szkoły prywatnej. Nigdy wczesniej nie kolegowałem się z chłopakiem ze szkoły prywatnej. Cała drogę do domu rozmawialismy, a ja pomogłem mu niesć ksiażki. Okazało się że był ciem  fajnym chłakiem.... Zapytałem czy nie chciałby pograć z moimi przyjaciółmi w piłkę.

Odpowiedział, że tak.
Trzymaliśmy się razem przez cał weekend, a im lepiej ponwałem Kyle'a, tym bardziej go lubiłem. Tak samo mysleli o nim moi przyjaciele. Nastał poniedziałkowy poranek, a Kyle znów szedł z naręczem swoich ksiażek. Zatrzymałem go i powiedziałem: -Jeśli codziennie będziesz nosił te ksiażki, dorobisz się niezłych muskułów! Roześmiał się tylko i podał mi połowę ksiażek. W ciągu następnych czterech lat, Kyle i ja bardzo się zaprzyjaznilismy. Kiedy staliśmy się seniorami, zaczęlismy mysleć o pójściu na studia. Kyle zdecydował się na Georgetown, a ja wybierałem się do Duke. Wiedziałem, że na zawsze pozostaniemy przyjaciółmi i że ta odległość nigdy nie będzie problemem. On zamierzał zostać lekarzem, a ja chciałem dostać sportowe stypendium.

aganio : :
maj 09 2004 Obudź się!!!
Komentarze: 3
"-W ubiegłym roku oglądałem w hiszpańskiej telewizji pewną historyjkę o mężczyźnie, który pukając do drzwi pokoju swego syna wołał:      --Jaime, obudź się!! Syn w odpowiedzi:       --Nie chce wstawać, tato.Poirytowany ojciec:        -- Wstawaj, musisz iść do szkoły!! Jamie na to:         -- Nie chcę iść do szkoły .         -- Dlaczego? – pyta ojciec         --Są trzy powody ku temu- stwierdził Jamie.-Po pierwsze, bo tam jest potwornie nudno; po drugie, bo mi dzieciaki dokuczają, a wreszcie po trzecie, bo nienawidzę szkoły.Na to ojciec:          -- To ja ci podam trzy powody, dla których powinieneś pójść do szkoły. Po pierwsze, bo to jest twój obowiązek ; po drugie, bo masz czterdzieści pięć lat; i po trzecie, ponieważ jesteś dyrektorem szkoły. Obudź się!! Przebudź się wreszcie!! Jesteś dorosły. Nie jesteś niemowlakiem, by cały czas spać. Obudź się !! Porzuć swe zabawki. Pora wydorośleć."
aganio : :
maj 08 2004 "Życie to chwila, którą warto przeżyć........
Komentarze: 2

.....po co narzekać, jak można się cieszyć".

 

Nie mów, że nikt Cię nie kocha..

Nie mów, że nikt Cię nie potrzebuje..

Nie mów, że nikt o Tobie nie myśli..

Nie mów, że nikt nie chce Cię znać..

Wystarczy odrobina nadziei..

pozytywne myślenie wszystko odmieni.

Nie myśl, że nic z Ciebie nie ma..

Nie myśl, że nikt o Ciebie się nie troszczy..

Nie myśl, że nikt o Ciebie nie dba..

Nie myśl, że Ty jesteś najgorszy..

Wystarczy odrobina

nadziei...
pozytywne myślenie wszystko odmieni.

 

"miłość to tylko miłość"

"...ZyCE JeSt PiEkNe i KaZdA ChWiLa W KtOrEj CzuJesz Ze ZyjEsz,KaZda OsObA Z KtoRa MoZeSz To UczUciE DziEliC i KaZdA NoC W KtoReJ MoZeSz O Nim SniC.."

:)))) szkoda żcia na smutki. To właśnie teraz jestt wyjątkowa chwla.

aganio : :
maj 04 2004 ekhmmm...:o)
Komentarze: 3

Chciałam po cichu zauważyć, że wlepiłam sobie na szablonik fotkę z "A walk to remember"...kto mnie zna wie o co choo i jak bardzo lubię ten film...i w jaki sposób to lubienie mi się objawia ;]]]]]...no na tym kończę ;) .......mmmmmmmm
"...so I lay my head back down
and I lift my hands and pray to be only yours........."

"...it's like the wind............i can't see it but i can feel it........."

aganio : :